poniedziałek, 12 stycznia 2015

Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy.

       Serce...w tym wpisie na pewno zostanie pare razy użyte to słowo, a to dlatego iż chce powiedzieć wam coś o moich odczuciach związanych z Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy. 
      Wczoraj, czyli 11'go stycznia odbyła się nieziemska akcja która będzie trwać do końca świata i jeden dzień dłużej. WOŚP to coś cudownego. Akcja która uratowała życie ogromnej ilości dzieciaków a niezliczone miliony uratuje. Kiedy biorę w niej udział i marznę na dworze z puszka w ręce, moje serce się raduje. W tym dniu czuje się jak mały bohater. Od 3 lat dokładam swoją cegiełkę do całego przedsięwzięcia. Jak byłam małym podlotkiem uwielbiałam wrzucać pieniądze do puszki i dostawać za to naklejkę. Nie wiedziałam w sumie dlaczego i po co zbiera się te pieniądze, lecz z czasem kiedy byłam już bardziej świadomym człowiekiem i utwierdzałam się w przekonaniu iż Jurek Owsiak to człowiek o Wielkim Sercu więc chce być częścią tego wszystkiego.

      Ogłoszenie końcowej ilości zebranych pieniędzy oglądam ze łzami szczęścia. Nie rozumiem ludzi potępiających nas, wolontariuszy jak i organizatorów. Czy nie widać co to wszystko daje? Lecz nie chce, tutaj mówić o nieprzyjemnościach jakie spotykają wielu kwestujących.
    Chciałabym zaprosić Was do udziału w przyszłorocznej edycji, czyli już 24 finale Orkiestry. Jesli jestescie ludzi o Wielkim Serduchu, a wierzę ze tak jest, pomóżcie zebrac jeszcze wiecej pieniedzy. Mimo chłodu, deszczu, sniegu czy gradu, wytrzymamy. Warto się poświęcać w słusznych sprawach, racja?   
       Dziękuję za przeczytanie tych słów, które płynęły prosto z Serca. To dla mnie ma prawdę ważne, aż sama jestem w szoku ze napisałam o tym wszystkim tutaj.
Teraz czekam tylko na ogłoszenie kwoty ostatecznej.
Wiktoria

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwujesz już?