niedziela, 1 marca 2015

Chyba czuję wiosnę

      Nie było mnie w sumie około dwóch tygodni. A to czemu? Bo kiedy brak Ci weny i nawet ślęczenie przed komputerem z otwartą kartą nowego posta nic nie daje, dajesz sobie spokój. Tyle...nie ukrywam, jestem na siebie zła za to, że nie mogę wpaść na pomysł na jakiś ciekawy wpis. Przejdźmy jednak do konkretu.
       Nadal jest zimno, bo 5 stopni na plusie to nie jest jakaś rewelacja, ale kiedy wstaję o 7 i nie jest już ciemno, słońce wychodzi częściej zza chmur, słychać inne ptaki, a nie tylko mewy, no to nie da się nie czuć tej nadchodzącej wiosny.  Wszystko budzi się do życia.Ogólnie od razu lepszy humor mam. Mam nadzieję że pogoda mi nie dokopie i nie zmusi do ponownego zakładania grubej czapki.
     Powiem Wam szczerze że jestem osobą strasznie drażliwą, co sprawia że mój humor zmienia się 50 razy w ciągu dnia. Dlatego też każdy promyk słońca uszczęśliwia mnie niczym czwórka z chemii. Tak, to idealne porównanie. Czekam z niecierpliwością na 10, 15 a później 20 stopni. A patrząc jak ten czas szybko leci, wydaje mi się że zdarzy się to niebawem.
      Dopełnieniem tego wpisu(nie ukrywam) bez ładu i składu będą zdjęcia, zdjęcia robione w całkiem ciepły dzień, ale i tak to nie była odpowiednia pora :)

Jakby ktoś chciał wiedzieć "co?" "skąd?" "gdzie?" to piszę:
* crop top- new yorker
* spódniczka- reserved
* kurtka- vinted.pl
* trampki- rynek
* bandana- niezastąpiony sh



Bez twarzy wygląda lepiej :)

Palca sobie rozwaliła...


Wiktoria

4 komentarze:

Obserwujesz już?